Jak wypromować stronę www? Cz.25 - Kampania wirusowa
Przygotowanie kampanii internetowej, która będzie miała znamiona wirusowości, to trudna sztuka. Gdyby było inaczej, wszyscy korzystaliby z tej techniki bez przerwy. A tak nie jest. Często zdarza się, że wirus jest nieplanowany - po prostu coś chwyta i tyle.
Zanim podpowiem Ci kilka pomysłów godnych rozważenia, pamiętaj, że wirus - jak w rzeczywistości - może być niebezpieczny. I można tu mówić przynajmniej o 2 możliwych sytuacjach:
1. Pewna negatywna informacja na Twój temat, na temat Twoich produktów, usług lub zdarzeń, w których brałeś udział staje się wirusem. Taka sytuacja może poważnie zagrozić Twojemu biznesowi. Czy jest jakiś sposób na to zagrożenie? 100-procentowego nie ma, ale dbanie o każdy detal Twojej działalności, o każdego klienta, uważanie na każdy Twój krok w Sieci prawdopodobnie sprawią, że nic złego Ci się nie stanie.
2. Bywają przypadki, gdy świadomie wyprodukowany wirus marketingowy ulega mutacji i osiąga efekt odwrotny do zamierzonego. Może się również zdarzyć, że Twój wirus trafi do grup docelowych, dla których nie był przeznaczony. Pamiętaj zatem, że puszczenie wirusa to najczęściej strzelanie na ślepo do wszystkich wokół - nie tylko do wybranej grupy docelowej
Nie podam Ci gotowej recepty, ale dam kilka możliwych dróg. Oto one:
- Wirusowy tekst. Np. na blogu. Jeśli napiszesz coś naprawdę niezwykłego, ludzie będą polecali sobie Twój wpis. Pamiętam, jak jakiś czas temu jakiś koleś napisał coś w rodzaju wiersza na temat naszej reprezentacji w piłce nożnej (po którejś tam porażce). To był majstersztyk słowa. Ktoś mi to polecił, a ja puściłem dalej. Jedna uwaga: wirus wywołany słowem pisanym to wielka sztuka.
- Wirusowa grafika. Jeśli masz jakiś pomysł na wirusową grafikę, nie musisz samemu jej wykonywać. Znajdziesz bez problemu grafika, który za parę złotych to zrobi. Wirusowy może być jakiś żart z głowy państwa, schemat a'la komiks składający się z kilku obrazków itp.
- Wirusowe zdjęcie. Tutaj są 2 możliwości:
• zrobić jakieś niesamowite ujęcie, np. kota stojącego na głowie (zwierzęta zawsze świetnie działają)
• zrobić ciekawy fotomontaż - typu prezydent bliźniak z ciałem Pudziana
- Wirusowy film. Może to być Twój autorski film. Może to być mix kilku filmików. Może być zwykły filmik, ale z ciekawymi napisami i podkładem muzycznym itp. Modny w Sieci (już od długiego czasu i w różnych wariantach) jest filmik promujący laptopy jednej z firm. Być może znasz np. wariant "Koleś tyłkiem łapie laptopa"? ;-) Zobacz tutaj → http://www.youtube.com/watch?v=oiNaadVOQEM. Niech mają dodatkowe odsłony, bo pomysł jest genialny (choć wielokrotnie już powielany).
Oczywiście to nie wszystkie możliwości. Poza tym, dobra agencja reklamowa potrafi opracować plan wiralnej akcji wykorzystującej wiele dróg rozprzestrzeniania się wirusa (w tym również media tradycyjne).
Jeśli uda Ci się akcja wirusowa, możesz zdobyć tysiące odwiedzających Twój serwis w krótkim czasie. Zadbaj o 2 kwestie:
1. Niech Twój serwis będzie na serwerze, który sprosta nawałowi odwiedzin (czyli nie na darmowym hostingu)
2. Wykorzystaj ten wzmożony ruch! Odwiedziny same w sobie mogą być niewiele warte. Nakłoń odwiedzających do jakiejś pożądanej przez Ciebie akcji, np. zapisu na newsletter. Tylko pomyśl: jeśli udałoby Ci się zdobyć 10000 odwiedzin w ciągu tygodnia, to przy konwersji zapisu na listę adresową na poziomie 20%, Twoja lista wzrośnie o 2000 nowych adresów e-mail. A na takiej liście możesz już trochę zarobić.
cz.26 Newsletter / Biuletyn
Zanim podpowiem Ci kilka pomysłów godnych rozważenia, pamiętaj, że wirus - jak w rzeczywistości - może być niebezpieczny. I można tu mówić przynajmniej o 2 możliwych sytuacjach:
1. Pewna negatywna informacja na Twój temat, na temat Twoich produktów, usług lub zdarzeń, w których brałeś udział staje się wirusem. Taka sytuacja może poważnie zagrozić Twojemu biznesowi. Czy jest jakiś sposób na to zagrożenie? 100-procentowego nie ma, ale dbanie o każdy detal Twojej działalności, o każdego klienta, uważanie na każdy Twój krok w Sieci prawdopodobnie sprawią, że nic złego Ci się nie stanie.
2. Bywają przypadki, gdy świadomie wyprodukowany wirus marketingowy ulega mutacji i osiąga efekt odwrotny do zamierzonego. Może się również zdarzyć, że Twój wirus trafi do grup docelowych, dla których nie był przeznaczony. Pamiętaj zatem, że puszczenie wirusa to najczęściej strzelanie na ślepo do wszystkich wokół - nie tylko do wybranej grupy docelowej
Jak zatem wywołać wirusa?
Nie podam Ci gotowej recepty, ale dam kilka możliwych dróg. Oto one:
- Wirusowy tekst. Np. na blogu. Jeśli napiszesz coś naprawdę niezwykłego, ludzie będą polecali sobie Twój wpis. Pamiętam, jak jakiś czas temu jakiś koleś napisał coś w rodzaju wiersza na temat naszej reprezentacji w piłce nożnej (po którejś tam porażce). To był majstersztyk słowa. Ktoś mi to polecił, a ja puściłem dalej. Jedna uwaga: wirus wywołany słowem pisanym to wielka sztuka.
- Wirusowa grafika. Jeśli masz jakiś pomysł na wirusową grafikę, nie musisz samemu jej wykonywać. Znajdziesz bez problemu grafika, który za parę złotych to zrobi. Wirusowy może być jakiś żart z głowy państwa, schemat a'la komiks składający się z kilku obrazków itp.
- Wirusowe zdjęcie. Tutaj są 2 możliwości:
• zrobić jakieś niesamowite ujęcie, np. kota stojącego na głowie (zwierzęta zawsze świetnie działają)
• zrobić ciekawy fotomontaż - typu prezydent bliźniak z ciałem Pudziana
- Wirusowy film. Może to być Twój autorski film. Może to być mix kilku filmików. Może być zwykły filmik, ale z ciekawymi napisami i podkładem muzycznym itp. Modny w Sieci (już od długiego czasu i w różnych wariantach) jest filmik promujący laptopy jednej z firm. Być może znasz np. wariant "Koleś tyłkiem łapie laptopa"? ;-) Zobacz tutaj → http://www.youtube.com/watch?v=oiNaadVOQEM. Niech mają dodatkowe odsłony, bo pomysł jest genialny (choć wielokrotnie już powielany).
Oczywiście to nie wszystkie możliwości. Poza tym, dobra agencja reklamowa potrafi opracować plan wiralnej akcji wykorzystującej wiele dróg rozprzestrzeniania się wirusa (w tym również media tradycyjne).
Jeśli uda Ci się akcja wirusowa, możesz zdobyć tysiące odwiedzających Twój serwis w krótkim czasie. Zadbaj o 2 kwestie:
1. Niech Twój serwis będzie na serwerze, który sprosta nawałowi odwiedzin (czyli nie na darmowym hostingu)
2. Wykorzystaj ten wzmożony ruch! Odwiedziny same w sobie mogą być niewiele warte. Nakłoń odwiedzających do jakiejś pożądanej przez Ciebie akcji, np. zapisu na newsletter. Tylko pomyśl: jeśli udałoby Ci się zdobyć 10000 odwiedzin w ciągu tygodnia, to przy konwersji zapisu na listę adresową na poziomie 20%, Twoja lista wzrośnie o 2000 nowych adresów e-mail. A na takiej liście możesz już trochę zarobić.
cz.26 Newsletter / Biuletyn
Komentarze
Prześlij komentarz